Groźne toksyczne odpady, takie jak baterie, opony, sprzęt AGD i karoserie starych aut wysyłały do Afryki jako rzekomą pomoc humanitarną dwie fikcyjne organizacje dobroczynne z północy Włoch. Obliczono, że do kilku krajów wywieziono co najmniej 1000 kontenerów.
Na trop skandalu wpadła włoska Gwardia Finansowa. Odkryła ona, że dwa działające w Modenie stowarzyszenia „solidarności z Afryką” bez żadnej kontroli wysyłały do Nigerii, Ghany i kilku innych krajów, traktowanych jak wysypiska śmieci, co najmniej po 50 kontenerów odpadów miesięcznie.
W dokumentacji transport ten figurował zawsze jako dary humanitarne i nie podlegał żadnej weryfikacji. Nie jest jasne, jak długo trwał ten proceder. Według śledczych rozpoczął się w 2010 roku.
W ogromnych kontenerach znajdowały się tony toksycznych odpadów: stare monitory komputerów i drukarki, wszelkie artykuły gospodarstwa domowego, gaśnice, a nawet złomowane auta. Zbierano je niemal we wszystkich miastach regionu Emilia-Romania: w Bolonii, Ferrarze, Rawennie, Piacenzy, Forli. Były następnie zawożone do portu w Genui i tam ładowane na statki płynące do Afryki.
W rezultacie śledztwa aresztowano 4 osoby z grupy przestępczej, a zarzuty postawiono łącznie ponad 40: transportowcom i celnikom portowym. Gwardia Finansowa zajęła 4 miejsca składowania groźnych odpadków, przeznaczonych zapewne również do wysyłki.