Pogryzienie, złamanie palców, nosa czy ręki to tylko niektóre z obrażeń, jakich doznają w pracy kontrolerzy biletów – pisze „Rzeczpospolita”.
Agresywnych zachowań ze strony gapowiczów przybywa – mówi rzecznik warszawskiego ZTM Igor Krajnow. W 2013 r. nietykalność kanarów w stolicy naruszono 9 razy, a w 4 miesiące b. r. – już 16 razy. Przedstawiciele jednej ze spółek komunikacyjnych mówią nawet, że to już zawód podwyższonego ryzyka.
W Warszawie gapowicz odgryzł ucho kontrolerowi, kolejny ma złamane 3 palce; w Krakowie pasażer omal nie zaraził kanara HIV, inny oberwał nożem w szyję; w Kielcach kobieta sprawdzająca bilety ma złamany nos, po uderzeniu z głowy, a nieszczęśnik, który odnotowywał co najmniej jeden napad w miesiącu, po tym, jak wypchnięto go z autobusu w końcu zrezygnował z pracy – wylicza „Rz”.