Blisko 2300 samych tylko, nowych pojazdów opancerzonych, do tego śmigłowce, okręty, systemy informatyczne i wojskowe roboty armia planuje kupić za 130 mld zł w ciągu najbliższej dekady
Podczas zorganizowanych w Warszawie przez MON Dni Przemysłu, prezesi firm zbrojeniowych usłyszeli, że resort obrony uprości procedury kontraktowania nowego sprzętu i zagwarantuje rodzimym przedsiębiorcom uprzywilejowany dostęp do zamówień, jeśli tylko zaoferują broń odpowiedniej jakości. Już 60 – 70 proc kontraktów modernizacyjnych trafia do polskich firm – krzepił Waldemar Skrzypczak wiceminister obrony ds. modernizacji technicznej.
Spór o integrację
W tle dyskusji o inwestycyjnych planach, które za dziesięć lat mają sprawić, że ponad 65 proc. uzbrojenia i sprzętu w siłach zbrojnych spełni sojusznicze standardy nowoczesności, trwał podczas wtorkowej konferencji spór o konsolidację zbrojeniówki. Wiceministrowie skarbu i gospodarki namawiali do szybkiej kapitałowej integracji państwowych spółek z Bumarem. MON zachowuje rezerwę i stawia na produktowe konsorcja, które łączą producentów określonych rodzajów wyposażenia.
O docelowym modelu integracji sektora obronnego ma jeszcze w tym miesiącu przesądzić Rada Ministrów. Krzysztof Krystowski, prezes Bumaru nie ukrywa, że jest za stworzeniem silnego narodowego koncernu, który miałby szanse na nawiązanie równorzędnej rywalizacji z konkurentami z Zachodu.
We wtorek szefa największej, obronnej grupy, której zeszłoroczne przychody przekroczyły 3 mld zł, wspierał wiceminister skarbu Rafał Baniak. Jego zdaniem procesy integrujące przemysł specjalny są u nas opóźnione nawet o dwie dekady w stosunku do branży obronnej w USA czy Europie Zachodniej. – To ostatni moment, by ścigać czołówkę, czerpać korzyści z synergii i faktu, że duży może więcej, także na globalnych rynkach – apelował wiceminister.
Kluczowe zdolności obronne
Prezesów zgromadzonych w warszawskim centrum konferencyjnym MON, interesowały jednak przede wszystkim najbliższe plany zamówień. Gen. Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego przekonywał, że inwestycje zostały starannie przemyślane a modernizacja ma służyć osiąganiu konkretnych zdolności obronnych. Główne cele to usprawnienie i techniczno – informatyczne wsparcie dowodzenia i rozpoznania, unowocześnienie środków rażenia, poprawienie mobilności wojska i jego ochrony (zdolności do przetrwania).
Szef SG zachęcał przedsiębiorców do analizowania i śledzenia zwłaszcza 14 programów operacyjnych, najważniejszych obecnie w procesie unowocześniania armii – i dostosowania do nich przemysłowej i handlowej oferty.