Udało się ostatecznie potwierdzić to, co podejrzewano już od dawna – na Marsie jest woda! Łazik Curiosityprzeprowadził badania, z których wynika, że marsjańska gleba zawiera 2% wody.
To ważna i bardzo dobra wiadomość. Ważna, bo znowu rosną szanse na to, że na Marsie istniało kiedyś życie. I to życie podobne do tego, jakie istnieje na Ziemi. A dobra, bo odkrycie wody na Marsie znaczy, że ludzie którzy się tam wybiorą (a z pewnością w końcu się wybiorą) będą mieli co pić i w czym się myć.
2 procent oznacza, że w każdym kilogramie marsjańskiego gruntu można znaleźć 20 ml wody. A z jednego metra sześciennego można uzyskać – według szacunków kierującej badaniami Laurie Leshin – około 30 litrów.
To najlepsze ze zdobytych dotąd dowodów potwierdzających istnienie wody na Marsie. Wcześniej wskazywały na to obserwacje lądownika Phoenix, który w 2008 roku obserwował coś, co uznano za znikający kawałek lodu. Phoenix analizował również próbki gleby znajdując tam ślady wody, jednak badania Curiosity są bez porównania bardziej precyzyjne. Już wcześniej ten łazik obserwował ślady kamieni-otoczaków leżących w suchym już korycie strumienia.
Curiosity zaczerpnął próbki gruntu z krateru Gale i używając instrumentu SAM (Sample Analysis at Mars) podgrzał je w atmosferze helowej do 835 stopni Celsjusza. Chromatograf analizował wydzielające się gazy i zidentyfikował dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, tlen oraz właśnie wodę.
Krater Gale został wybrany jako miejsce badań m.in. dlatego, że z geologicznego punktu widzenia dobrze reprezentuje większość powierzchni Marsa. Jeśli więc tam jest woda, to można śmiało uznać, że znajdziemy ją na całym Marsie.
Wyniki dotyczące wody są częścią dużego raportu o 100 pierwszych dniach badań Curiosity, który dziś zaprezentowano w czasopiśmie Science.
No a skoro już wiemy, że woda była, to można nieco popuścić wodze fantazji i wyobrazić sobie, jak wyglądała Czerwona Planeta, gdy nie była jeszcze taka czerwona czyli jakiś miliard lat temu, a na jej powierzchni (być może) chlupały fale: