Jeśli Czechy nie zakażą eksportu wysokoprocentowego alkoholu, Komisja Europejska wprowadzi unijny zakaz. Decyzja może być podjęta nawet jutro. Sprawa ma związek z serią śmiertelnych zatruć metanolem. Bruksela naciska na Pragę i oczekuje od niej szybkich decyzji.
Jeśli alkohol powyżej 20 procent wyprodukowany w Czechach jest wycofany z krajowego rynku, to powinien być też wprowadzony zakaz eksportu na unijny rynek. Oczekujemy decyzji możliwie szybko w przeciwnym razie będziemy musieli podjąć niezbędne decyzje czyli poinformować kraje członkowskie, że konieczne jest wprowadzenie zakazu importu z Czech – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Frederic Vincent.
Dodał, że jutro spotykają się przedstawiciele unijnych krajów do spraw zdrowia. Nieoficjalnie mówi się, że już jutro może zapaść decyzji o wprowadzeniu zakazu.
Premier: na rynek trafi tylko alkohol z nowymi banderolami
– W ramach przywracania w Czechach sprzedaży wysokoprocentowych napojów alkoholowych rząd dopuści najpierw na rynek ich nową produkcję, mającą atest laboratoryjny i zaopatrzoną w nowe banderole – poinformował w środę premier Petr Neczas.
Według niego państwowa wytwórnia papierów wartościowych wydrukuje te banderole do końca przyszłego tygodnia. – Naszym priorytetem musi być jak najszybsze przywrócenie normalnego rynku napojów alkoholowych – zaznaczył szef rządu.
Całkowity zakaz sprzedaży i wyszynku napojów wyskokowych o zawartości od 20 procent alkoholu obowiązuje w Republice Czeskiej od piątku. Wydano go w następstwie przestępczego wprowadzenia do obrotu alkoholu metylowego, który spowodował śmierć co najmniej 23 osób.
Objęte zakazem dystrybucji zapasy, wynoszące od 21 do 22 mln litrów, zostaną poddane badaniom na ewentualną zawartość alkoholu metylowego, a jeśli okażą się bezpieczne, otrzymają nowe banderole i będzie można je sprzedawać – zaznaczył Neczas.
Jego zdaniem powstałą sytuację da się porównać do klęski żywiołowej, za której następstwa państwo nie odpowiada. – Mam w każdym razie zrozumienie dla problemów ekonomicznych uczciwych producentów i będziemy szukać sposobu na zminimalizowanie ich strat – powiedział premier.
Jak się szacuje, miesiąc prohibicji może przynieść straty w wysokości 750 mln koron (125 mln złotych).