Stołeczna prokuratura bada, czy wszcząć śledztwo w sprawie blokady Sejmu przez związkowców Solidarności. Decyzja zależy od ustalenia, czy stosowali oni przemoc lub groźby bezprawne. Sejm zawiadomił zaś prokuraturę o „bezprawnym pozbawieniu wolności” m.in. posłów.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła w poniedziałek z urzędu postępowanie sprawdzające w sprawie blokad uniemożliwiających posłom opuszczanie terenu Sejmu – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.
Postępowanie jest prowadzone w kierunku art. 191 par. 1 Kodeksu karnego. Przewiduje on karę do 3 lat więzienia dla tego, kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania.
– Jeśli prokurator ustali, że podczas blokady stosowano przemoc lub groźby bezprawne, zostanie wszczęte śledztwo – oświadczył Ślepokura. Na podjęcie decyzji o śledztwie lub jego odmowie prokuratura ma 30 dni.
Ślepokura poinformował, że prokuratura zwróci się o dokumentację do organizatorów protestu oraz do Sejmu; zapyta, czy i jakie zakłócenia pracy Sejmu miały miejsce. Ponadto, śledczy wystąpią o zapisy z monitoringu przed budynkiem parlamentu.