Birmańczycy rozpoczęli w poniedziałek ogólnokrajowy strajk generalny i tłumnie wychodzą na ulice w proteście przeciwko przejęciu władzy przez armię. Według lokalnych mediów „rewolucja pięciu dwójek” ma być największym zrywem społecznym od powstania z 1988 roku.
Wojskowe władze przestrzegły tymczasem demonstrantów, że może dojść do dalszego rozlewu krwi. „Protestujący podburzają ludzi, szczególnie emocjonalnych nastolatków i młodzież, do wejścia na ścieżkę konfrontacji, gdzie stracą życie” – podała państwowa stacja MRTV.