W rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona pokonała AC Milan 3-1 i awansowała do półfinału. W Mediolanie padł bezbramkowy remis.
Obrońcy trofeum w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą z pary Chelsea Londyn – Benfica Lizbona. W pierwszym spotkaniu na Estadio da Luz 1-0 wygrali „The Blues”.
We wtorek kolejne rekordy strzeleckie ustanowił Lionel Messi, który zdobył dwie bramki. Z 14 golami został najlepszym strzelcem Ligi Mistrzów w jednej edycji. Do tej pory Argentyńczyk rekord dzielił z Holendrem Ruudem van Nistelrooyem, który w sezonie 2002/2003 zdobył 12 bramek dla Manchesteru United. 14 trafieniami Messi wyrównał też osiągnięcie gracza AC Milan Jose Altafiniego z rozgrywek nazywanych wtedy Pucharem Europy (sezon 1962/63). W sumie w Lidze Mistrzów Messi strzelił już 51 goli w 66 meczach. Więcej od niego mają tylko Raul Gonzalez (71) i wspomniany van Nistelrooy (56).
Messi bardzo szybko miał dwie sytuacje bramkowe. W piątej minucie jego strzał z linii pola karnego obronił Christian Abbiati, a dwie minuty później został fantastycznie obsłużony przez wracającego do składu po problemach zdrowotnych Francesca Fabregasa, ale jego uderzenie z kilku metrów przeszło wzdłuż bramki.
W 10. minucie mały Argentyńczyk na pełnej szybkości wpadł w pole karne, ale zamiast strzelać jeszcze odgrywał do Xaviego. Ten nie mógł uderzać i podał do Daniela Alvesa, piłkę przejął jednak Luca Antonini, ale za mocno ją sobie wypuścił i ta poleciała w kierunku Messiego, którego obrońca zaatakował wślizgiem, trafiając w nogi. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał (piłka tuż przy słupku, choć Abbiati wyczuł strzelca) gwiazdor Barcelony.
Barcelona prezentowała wszystko to, co jest u niej najlepsze: koronkowe akcje, wysoki pressing, długie posiadanie piłki. W 25. minucie Messi stanął przed kolejną szansą. Po podaniu od Andresa Iniesty uderzył prawą nogą z 12 metrów, ale Abbiati był na posterunku. Chwilę później w swoim stylu szarżował Daniel Alves, jednak zdołał go powstrzymać bramkarz Milanu.
Stłamszeni goście, którzy tylko od czasu do czasu próbowali przejść do ataku, spełnili jednak przedmeczową przepowiednię Josepa Guardioli i zdobyli bramkę. W 32. minucie Zlatan Ibrahimović, który pierwszy raz zagrał na Camp Nou odkąd odszedł z Barcelony, dokładnym podaniem obsłużył Antonio Nocerino, a ten wpadając w pole karne pokonał Victora Valdesa.
Piłkarze Barcelony przez chwilę dochodzili do siebie. I znowu wyszli na prowadzenie. Przy wykonywaniu rzutu rożnego w 40. minucie Alessandro Nesta trzymał Sergio Busquetsa powalając go w polu karnym i choć piłka nie leciała w ich kierunku, to sędzia najpierw pokazał Włochowi żółtą kartkę, a potem wskazał na „wapno”. Do piłki ponownie podszedł Messi i znowu nie dał szans Abbiatiemu.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy piłkę w polu karnym dostał Ibrahimović, który najpierw przepychał się z Danielem Alvesem, a potem zaatakował go Javier Mascherano, ale tym razem nie było karnego.
W odpowiedzi z rzutu wolnego uderzył Xavi, piłka przeleciała jednak tuż obok słupka. Milan grał odważniej, ale z tego powodu bardziej odsłaniał się w defensywie. W 53. minucie Messi przeprowadził rajd i chociaż jego strzał został przyblokowany to piłka szczęśliwie trafiła do Iniesty, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Abbiatiego. Ignazio Abate sygnalizował jeszcze pozycję spaloną pomocnika gospodarzy, ale zupełnie nie miał racji.
Goście nie mieli nic do stracenia i próbowali atakować. Po rzucie rożnym niecelnie „główkował” Kevin-Prince Boateng, a potem w sytuacji sam na sam znalazł się Robinho, przegrał jednak pojedynek z Valdesem, a sędzia uznał, że wcześniej Brazylijczyk pomógł sobie ręką, choć został nastrzelony z bliskiej odległości.
W 68. minucie Fabregas znalazł podaniem Messiego, który zagrał do Thiago Alcantary (pojawił się na murawie za Xaviego), który uderzył obok słupka. Siedem minut później boisko musiał opuścić Gerard Pique, który sam poprosił o zmianę. To nie była jedyna wymuszona roszada w tym meczu. W 84. minucie murawę opuścił Alexandre Pato, który pojawił się na niej 13 minut wcześniej.
Gospodarze kontrolowali przebieg końcówki wiedząc, że przy dwubramkowej przewadze nie może im się stać nic złego.
FC Barcelona – AC Milan 3-1
Sędziował: Bjoern Kuipers (Holandia). Pierwszy mecz: 0-0.